Miałam napisać o tym już kilka dni temu ale postanowiłam poczekać aż emocje opadną, bo napisałabym jeszcze coś czego chyba nie powinnam. W tle peja-kc a ja zaczynam moje rozmyśelnia na temat? No właśnie na jaki temat w pewnym sensie nie określony, powiedzmy, temat chamstwa, zakłamania, egoizmu i samouwielbienia niektórych osób. Chyba w każdej szkole jest osoba która kłamie ale się tego wypiera, myśli, że jest najpiękniajesza, najładniejsza i najcudowniejsza, chociaż jest ostatnią pokraką z krzywmi nogami, nierozczasanymi włosami i ściekającą tapetą, rzecz jasna w mojej szkole też są takie osoby. Zastanawiam się, jak można doprowadzić do pobicia "kolegi" ze szkoły, ok można kogoś nie lubieć ale trzeba go chyba znać a nie ktoś chodzi tydzień do szkoły i dostaje wpierdol, bo komuś się zachciało podpisać w rodzaju męskim. Ale oczywiście osoba która jest wszystkiemu winna jest najbardziej zainteresowana.. Bo przecież nie którzy nie widzą swoich błędów i tego jacy są, a błędy innych? widzę na kimlometr. Bo przecież po zamienieniu z kimś dwóch zdań czy trzech w ciągu 10 lat chodzenia ze sobą do szkoły i klasy można swierdzić, że ktoś jest dziwką. No ale oczywiście można też nazwać kogoś szmatą czy suką, niektórym ludziom brak odwagi żeby powiedzieć coś prosto w twarz więc oczywiście co trzeba zrobić? hejtować z anonima na asku czy formspringu. Bo to przecież najlepsze rozwiązanie. Są też osoby które nie znają definicji słowa "przyjaźń". A co ja przez to rozumiem? Przyjaciel to dla mnie ktoś z kim mogę się pośmiać ale i popłakać, ktoś kto pomoże rozwiązać mi moje problemy i nie zostawi jeśli pojawią się jakieś przeszkody. Ale niektórzy oczywiście wola zerwać przyjaźń niż coś wyjaśnić, ale nie wnikam. Co kto lubi. Ale największą paranoją dla mnie jest to, że ktoś ma sto tysięcy przyjaciół. Ale to juz bez większego komentarza , bo szkoda słów :) Ale można też mieć przyjaicółkę a kogoś innego totalnie odpychac i wyganiać a kiedy "przyjaciółka" zrywa przyjaźń to ta osoba leci do osoby którą odpychała i nie dopuszczała do siebie.. I to niby jest fair? Chyba nie.
Ale się rozpisałam ;) Może ktoś przeczyał ( wiem, że moje "kochane koleżanki" przeczytały ) już się spodziewam hejtów na asku..
Ale się rozpisałam ;) Może ktoś przeczyał ( wiem, że moje "kochane koleżanki" przeczytały ) już się spodziewam hejtów na asku..
nie warto przejmować się takimi ludźmi. są i zawsze będą.
OdpowiedzUsuńTak, wszyscy są tacy odważni, że aż wcale. :D Nie ma co się przejmować. :)
OdpowiedzUsuńTylko czekać, aż zaczną hejtować. Aż sama sprawdzę twojego aska ;)
OdpowiedzUsuńJestem dumna, że to opublikowałaś ;*
musisz o tym wszystkim pisać publicznie ?
OdpowiedzUsuńMój blog to moja sprawa o czym tu piszę, nie użyłam żadnych imion więc nie rozumiem w czym problem.
UsuńNie przejmuj się kochana ;) Wiem, ze to łatwo tak mówić, ale miałam podobnie. Najbardziej mnie denerwują hejty osób ze szkoły na asku i to jeszcze z anonima!Obrażają, wytykają wady i pomyłki, a gdyby mieli porozmawiać ze mną prosto w twarz to by tacy odważni nie byli.
OdpowiedzUsuń